Chronotop Bachtina a hollywoodzka superprodukcja (na przykładzie Batmana w reżyserii Tima Burtona)

            Kultura masowa, niezwykle atrakcyjna dla większości społeczeństwa, stała się zjawiskiem bardzo popularnym, zarówno w XX, jak i w XXI wieku. Jej produkty, tak sprytnie reklamowane i podawane przez specjalistów od public relations, kuszą odbiorców swym blaskiem i pozorną kunsztownością, przypominając wręcz małe dziełka sztuki. Kultura masowa według Antoniny Kłoskowskiej „narodziła się jako produkt wtórny rewolucji przemysłowej wraz z industrializmem i urbanizacją, i niemal od początku swego istnienia stała się przedmiotem krytycznych refleksji i niepokoju intelektualnych sfer"[1]. Przytoczona wcześniej definicja ukazuje, iż od samego początku owa kultura masowa była postrzegana jako zjawisko negatywne, zwłaszcza przez środowiska roszczące sobie prawo do nazywania siebie „intelektualnymi", które oddzielały ją grubym murem od tak zwanej kultury wysokiej[2]. Pomimo tych, wydawałoby się, nieprzychylnych warunków, rozwija ona się dosyć prężnie, toteż opinie malkontentów, przewidujących jej nieuchronny koniec, nie znalazły na razie potwierdzenia w rzeczywistości. Jedną z form współczesnej kultury masowej jest komiks, którego ostateczna forma, zdaniem Michała Głowińskiego, ukształtowała się w XIX wieku[3]. Znane wydawnictwa wykreowały postaci superbohaterów[4], których podstawowych celem było przeciwstawianie się szeroko rozumianemu złu (chęci sprawowania władzy nad światem, kradzieżom, morderstwom, napadom na banki, porwaniom, a nawet gwałtom). Nie dziwi zatem fakt, iż na pierwsze ekranizacje bestsellerowych, „obrazkowych" opowieści, czytelnicy nie musieli długo czekać, na przykład już w 1948 roku powstaje serial, a w 1951 roku film, zainspirowane przygodami Supermana. Właśnie kino, obok prasy i radia, stało się „pierwszym archetypowym, nowoczesnym środkiem masowego przekazu"[5], dzięki czemu przygody superbohaterów mogli poznać już nie tylko miłośnicy komiksów, lecz także ci, którzy dotychczas od nich stronili, wybierając inne produkty kultury masowej.

            Batman, obok Supermana czy Spider-Mana, to postać niezwykle popularna, a jego charakterystyczne logo, czarnego nietoperza na żółtym tle, można zauważyć na koszulkach czy kubkach zarówno u młodzieży, jak i dorosłych. Liczne adaptacje filmowe, ukazujące losy tego superbohatera, stawały się hitami kasowymi, okupując pierwsze miejsce box office w wielu krajach. Doskonałym przykładem jest Batman z 1989 roku, wyreżyserowany przez Tima Burtona, w którym tytułową postać zagrał Michael Keaton. Film spotkał się z przychylnym odbiorem krytyków, jednakże niektórzy z nich zarzucali mu nazbyt mroczną scenerię miasta (Gotham City)[6], co jednak nie powinno dziwić, zważywszy na pozostałe dzieła amerykańskiego reżysera (spójrzmy chociażby na ostatnie z nich – Alicja w Krainie Czarów z 2010 roku). Michał Chudoliński, redaktor naczelny polskiego magazynu publicystycznego o komiksie KZ, w rozmowie z Piotrem Siudą, słusznie zauważa, że

 

Amerykańscy superbohaterowie z komiksów, popularyzowani dzisiaj przez filmy i gry komputerowe, przeistoczyli się na dobre we współczesną manifestację bogów reprezentujących określone wartości i postawy. Tym samym została stworzona swoista mitologia zachodniej cywilizacji, dystrybuowana przez kulturę masową. Nie ogranicza się ona obecnie do rozpowszechniania amerykańskiego stylu życia, czy rozumienia przez Amerykanów takich pojęć jak prawda czy sprawiedliwość. Obecnie kultury dotyczące bohaterów w trykotach stają się dla kulturoznawców, filozofów, socjologów, psychologów i literaturoznawców materiałem do badania naszej tożsamości, w tym rozumienia poszczególnych idei zarysowanych w ich historycznym kontekście[7].

 

            Dziennikarz wskazuje, iż przygody superbohaterów, ukazywane w komiksach, filmach, a nawet grach komputerowych, stały się interesującym materiałem badawczym również dla literaturoznawców, dlatego celem owego artykułu będzie „wytropienie" poszczególnych mikronarracji – chronotopów – we wspomnianym już wcześniej filmie Burtona z 1989 roku.

            Michaił Michajłowicz Bachtin, nienależący notabene do żadnej szkoły teoretycznoliterackiej, stroniący od wielkich ośrodków akademickich, był wybitnym uczonym, którego teksty wywarły ogromny wpływ „na dwudziestowieczne badania literackie"[8]. Wprowadził on do literatury pojęcie „chronotopu", które definiował jako „istotne wzajemne powiązanie stosunków czasowych i przestrzennych przyswojonych artystycznie" (B, 278)[9]. Wynika z tego, iż pomiędzy czasem a przestrzenią zachodzą istotne związki, mające ogromny wpływ na kształtowanie się wydarzeń w powieści, gdyż, jak pisze Bachtin, „to krzyżowanie się porządków i złączenie cech stanowi o charakterze czasoprzestrzeni […]" (B, 279). Ponadto rosyjski literaturoznawca zauważa, iż chronotop określa „gatunki i odmiany gatunkowe", a także „literacki obraz człowieka" (B, 279).

            Jednym z chronotopów, który realizuje się w Batmanie Burtona, jest „przygodowa powieść prób", charakteryzująca się tendencyjnym schematem, którego zasadniczym punktem fabuły jest „pierwsze spotkanie bohatera z bohaterką i gwałtowny wybuch wzajemnej miłości" (B, 284). W filmie z 1989 roku owy schemat realizuje się częściowo (brak charakterystycznego dla powieści greckiej zakończenia – ślubu zakochanych). Bruce Wayne po raz pierwszy niespodziewanie zobaczył Vicki Vale podczas przyjęcia, odbywającego się w jego posiadłości („uroczystego święta") – już wtedy z łatwością można zauważyć, iż dziennikarka nie była mu obojętna (bacznie ją obserwował oraz nie zwrócił uwagi na to, gdzie zostawił długopis, którym przed chwilą podpisywał dokumenty). Kobieta również emocjonalnie zareagowała na spotkanie z Wayne'em – speszyła się (na co wskazuje nadmierna gestykulacja rękoma) i jednocześnie pragnęła mu się przypodobać – złożyła propozycję sfotografowania wnętrza domu, chociaż chwilę wcześniej, w rozmowie z Alexandrem, krytykowała eksponaty, znajdujące się w jednym z pokoi. Pierwsza randka bohaterów także wpisuje się w czasoprzestrzeń powieści przygodowej – wspólna noc utwierdza widza w przekonaniu, iż narodziła się między nimi namiętność. Oczywiście, zarówno Bruce, jak i Vicki „są wyjątkowo piękni" (B, 282), co po raz kolejny potwierdza o schematyczności fabuły. Bohaterowie, pomimo uczucia, które ich łączyło, napotykali różne przeszkody, skutecznie uniemożliwiające im dopełnienie ich miłości – cytując Bachtina – „następuje rozłąka, szukanie się nawzajem, odnalezienie i znów zgubienie, znów odnalezienie" (B, 282). Zobaczmy zatem, jak ta czasoprzestrzeń spotkania, łącząca się z motywem rozpoznania-nierozpoznania, spełniająca także funkcje kompozycyjne (B, 294-295), realizuje się w filmie Burtona. Wayne, po wspólnie spędzonej nocy, oznajmił Vicki, iż musi wyjechać na parę dni, by załatwić ważne dlań sprawy. Kobieta jednak była na tyle zdeterminowana, aby śledzić milionera i nieustannie dzwonić do jego posiadłości. Co ciekawe, bohaterowie spotkali się w mieszkaniu Vale podczas niespodziewanego ataku Jokera, aby następnie znowuż się rozdzielić. Spotkanie – mające miejsce w ukrytej twierdzy Bruce'a – uświadomiło Vicki, iż to Wayne jest owym tajemniczym Batmanem, który nieustannie ratował ją z opresji. Miłość bohaterów od samego początku jest absolutnie niezmienna (B, 284), gdyż ich uczucie przetrwało wszystkie wspomniane wcześniej rozłąki. Ponadto końcowa scena opowieści ukazuje, iż płomień miłosny, pomimo wielu przeciwności, nie zgasł, ponieważ Vicki udała się na spotkanie z ukochanym. Warto w tym miejscu zaznaczyć jeszcze jeden istotny fakt, o którym pisze Bachtin – wydarzenia rozgrywające się pomiędzy początkiem a zakończeniem fabuły „niczego w życiu bohaterów nie zmieniają i niczego do niego nie wnoszą" (B, 284), są tylko motorem napędzającym „dzianie się" opowieści, nie wpływają one kształtowanie się osobowości Wayne'a i Vicki (tak zwany „rozziew pomiędzy dwoma momentami czasu biograficznego" [B, 285]).

            Bohaterowie „odznaczają się tą samą świeżością i urodą" (B, 285) podczas całego filmu, toteż widz ma wrażenie, iż tempo biologicznych zmian zupełnie ich nie dotyka. Czas przeżywanych przygód nie wpływa na  wiek postaci – każde z wydarzeń posiada własny rytm, odmierzany indywidualnie, który nijak mają się do całości akcji, np. wiemy, iż Joker rozdawał pieniądze mieszkańcom Gotham City o północy, lecz nie jesteśmy w stanie określić, jaki to dzień tygodnia w kontekście trwania całości filmu. Owy wewnętrzny czas określony jest w „zewnętrzny, techniczny sposób" (B, 287):

 

istotne jest, żeby zdążyć uciec, zdążyć dogonić, zdążyć wyprzedzić, znaleźć się lub nie w tym momencie w określonym miejscu, spotkać się lub minąć itp. W ramach poszczególnej przygody liczy się dni, noce, godziny, a nawet minuty i sekundy, tak jak się to robi w każdej walce i w każdym czynnym przedsięwzięciu. Owe odcinki czasowe wprowadzają i przecinają charakterystyczne „nagle" i „właśnie wtedy" (B, 287).

 

            Film Burtona obfituje w wiele momentów, w którym wspomniane wcześniej „nagle" i „właśnie wtedy" determinują czas przygodowy – wymieńmy chociaż te najważniejsze: gdy Wayne ma zamiar powiedzieć Vicki, czym się zajmuje, „akurat" zjawia się Alfred, który grzecznie, lecz stanowczo informuje o kolejnej misji, przez co dziennikarka nadal nic nie wie o życiu tajemniczego milionera. Spójrzmy na inny przykład: kobieta „nagle" otrzymuje maskę od Jokera, ratującą ją od śmiertelnego gazu, rozpylanego przez szaleńca w muzeum. Wydarzenia te pojawiają się wtedy, gdy przypadek wypiera, wydawałoby się, racjonalny tok zdarzeń, dlatego też w owej „logice liczą się przypadkowa zbieżność, czyli przypadkowa równoczesność, i przypadkowa rozbieżność, czyli przypadkowa różnoczesność" (B, 287). Oznacza to, iż gdyby owa zależność nie zaszłaby w fabule, to znaczy któryś z epizodów wydarzyłby się za wcześnie lub później, wówczas runąłby cały schemat splotów okoliczności, który stanowi podstawę niemal każdej powieści (B, 287) (Vicki, nie otrzymawszy maski od Jokera, zginęłaby na wskutek wdychania oparów trującego gazu). Przygody bohaterów motywowane są przecież przez różne instancje sprawcze, które napędzają fabułę dzieła. Bachtin nazywa je „siłami pozaludzkimi", do których zalicza: los, bogów, dobroczyńców oraz złoczyńców. Ci ostatni pełnią bardzo ważną rolę w Batmanie – tak naprawdę to Joker i jego świta determinują działania superbohatera, ponieważ bez przestępców nie byłoby człowieka-nietoperza, któremu „wszystko się tylko przydarza" (B, 303).

            Przypadkowa jednoczesność i przypadkowa równoczesność, w „przygodowej powieści próby", wiąże się ze skalą daleko-blisko, która charakteryzuje daną przestrzeń w powieści (B, 296). Bachtin pisze, iż „pościg zakłada pokonanie odległości i określonych przeszkód przestrzennych" (B, 296), co ma miejsce w Batmanie Burtona, gdy tytułowy bohater wraz Vicki ucieka Batmobilem przed najemnikami Jokera, pokonując ulice z zawrotną prędkością. Miejsce wydarzeń – Gotham City – zostało ukazane jako „świat rozległy", ogromny, który zachwyca widza swą wielkością – jawi się jako nowoczesna, jednakże skorumpowana metropolia. Pomimo tego, owa przestrzeń jest zupełnie abstrakcyjna, toteż wydarzenia, które się w niej toczą, cechują się przemieszczalnością –  tak naprawdę mogą one się rozgrywać w zupełnie innym mieście, najważniejsze, by przestępczość była w nim nader wysoka, gdyż „charakter danego miejsca nie staje się składnikiem zdarzenia, miejsce liczy się w przygodzie jedynie jako naga abstrakcyjna rozległość" (B, 297).

            Interesującym zagadnieniem w kontekście Batmana jest opozycja człowiek prywatny-człowiek publiczny. Wayne, uchodzący za tajemniczego milionera, nie dzieli się sprawami osobistym z innymi ludźmi, przez co media uważają go za dziwaka. Dopiero przestępstwo motywuje Bruce'a do tego, aby założyć maskę Batmana. „Życie publiczne – pisze Bachtin – jest jawne, widoczne, słyszalne i taki też jest człowiek publiczny. Taka jest ich natura" (B, 325), dlatego też człowiek-nietoperz, angażując się w problemy miasta Gotham City, staje się częścią tejże społeczności, postacią rozpoznawalną. Jedyną osobą, która doskonale znała obie twarze Wayne'a, był Alfred – jego sługa – „wieczny trzeci w osobistym życiu […], najlepszy świadek tego życia" (B, 327). Pennyworth, wychowujący głównego bohatera, stał się nie tylko obserwatorem intymnych spraw (spotkał Vicki wychodzącą z sypialni Bruce'a), lecz również miał wpływ na decyzje podejmowane przez swego pracodawcę (przekonywał Wayne'a, iż warto wyznać dziennikarce prawdę o Batmanie).  W innym typie powieści, to jest przygodowo-obyczajowej, figura sługi stopniowo schodziła na drugi plan, jednakże nadal miała znaczący wpływ na rozwój wydarzeń (B, 327).

            Ostatnim już zagadnieniem, które zostanie rozważone w niniejszym artykule, jest czasoprzestrzeń progu, który

 

może się łączyć z motywem spotkania, jednakże najbardziej istotnym jego dopełnieniem jest czasoprzestrzeń kryzysu i przełomu życia. Samo słowo „próg" otrzymało w życiu języka, obok znaczenia realnego, znaczenie metaforyczne związane z momentem przełomu w życiu, kryzysu, zmieniającej życie decyzji (lub braku zdecydowania, lęku przed przestąpieniem progu) (B, 476).

 

Wynika z tego, iż chronotop progu jest silnie związany z pewnym przełomem w życiu danego bohatera. Dla Batmana tym ważnym momentem było uświadomienie sobie, iż to właśnie Joker zamordował jego rodziców. Pamiętne pytanie – „Tańczyłeś kiedyś z diabłem w świetle księżyca?" – zadane tym razem przez superbohatera, stanowiło ważny etap w życiu Wayne'a, który dotąd zmagał się z koszmarami z dzieciństwa. Postanowił on zabić Jokera, co dla mężczyzny miało podwójne znaczenie – wyeliminowanie mordercy swych rodziców, jak i groźnego bandyty, zastrasząjącego mieszkańców Gotham City. W tym wypadku czasoprzestrzeń progu nie jest stricte powiązana, tak jak to ma miejsce u Dostojewskiego, z chronotopem ulicy i placu, lecz konotuje skojarzenia z jego sensem metaforycznym i symbolicznym (B, 476), ponieważ jest to przekroczenie granicy pomiędzy tym, co dawne (ogromnym żalem i smutkiem, które wynikały ze wspomnień związanych ze śmiercią rodziców) a tym, co obecne, aktualne (podjęcie świadomej, zarówno o charakterze prywatnym, jak i publicznym, walki przeciwko Jokerowi).

            Nazwane i opisane w artykule chronotopy ukazują, iż nawet w komercyjnym filmie można odnaleźć znamiona teorii literackich autorstwa tych największych, do których bez wątpienia należy Bachtin. Kultura masowa, przez wielu uznawana za wtórną, stanowi niewyczerpany materiał badawczy, czego doskonałą egzemplifikacją jest chociażby Batman Burtona. Warto zauważyć, iż pomimo upływu tysięcy lat, chronotopy powieści greckich nadal są jednymi z podstawowych czynników, mających ogromny wpływ na fabułę dzieł literackich czy filmowych.

 


[1] A. Kłoskowska, Kultura masowa. Krytyka i obrona, Warszawa 2005, s. 94.

[2] Kultura, dzięki nieustannemu rozwojowi techniki, stała się, według Benjamina,  „niemal całkowicie repodukowalna", z czego wyniknęły problemy związane z tradycyjnym pojmowaniem sztuki i kultury (zwłaszcza ich ról, jakie odgrywają w społeczeństwie). Więcej o tym pisze: D. Strinati, Wprowadzenie do kultury popularnej, tłum. W.J. Burszta, Poznań 1998.

[3] Por. M. Głowiński, Komiks, [w:] Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, Wrocław-Warszawa-Kraków 2008, s. 251.

[4] Wystarczy wymienić te najbardziej znane: Batman, Superman – DC Comics, Spider-Man, Hulk, Iron Man – Marvel Comics.

[5] D. Strinati, Wprowadzenie do kultury popularnej, tłum. W. J. Burszta, Poznań 1998, s. 17.

[6] Por. M. Salisbury, Burton on Burton, Londyn 2006, ss. 70‒83.

[7] P. Siuda, Batman, czyli o relacjach dobra i zła (część 1.), rozmowa przeprowadzona z M. Chudolińskim,  [on-line:] http://www.piotrsiuda.pl/2013/01/filmowy-batman-czyli-o-skomplikowanych_29.html [29.01.2013].

[8] M. P. Markowski, Bachtin, [w:] Teorie literatury XX wieku, red. A. Burzyńska, M.P. Markowski,  Kraków 2006, s. 155.

[9] Wszystkie zawarte w artykule cytatu z tekstu Formy czasu i czasoprzestrzeni w powieści pochodzą z: M. Bachtin, Formy czasu i czasoprzestrzeni w powieści, [w:] idem, Problemy literatury i estetyki, tłum. W. Grajewski, Warszawa 1982, ss. 278‒488. W artykule stosuję skrót B i odpowiedni numer strony.

 

Bibliografia:

  1. Bachtin M., Formy czasu i czasoprzestrzeni w powieści, [w:] idem, Problemy literatury i estetyki, tłum. W. Grajewski, Warszawa 1982.
  2. Batman [film DVD],  reż. T. Burton, [w:] The Batman: The Motion Picture Anthology, USA 2005.
  3. Głowiński M., Komiks, [w:] Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, Wrocław-Warszawa-Kraków 2008.
  4. Kłoskowska A., Kultura masowa. Krytyka i obrona, Warszawa 2005.
  5. M. Salisbury, Burton on Burton, Londyn 2006.
  6. Markowski M.P., Bachtin, [w:] Teorie literatury XX wieku, red. A. Burzyńska, M.P. Markowski,  Kraków 2006.
  7. Siuda P., Batman, czyli o relacjach dobra i zła (część 1.), rozmowa przeprowadzona z M. Chudolińskim, [on-line] http://www.piotrsiuda.pl/2013/01/filmowy-batman-czyli-o-skomplikowanych_29.html [29.01.2013].
  8. Strinati D., Wprowadzenie do kultury popularnej, tłum. W.J. Burszta, Poznań 1998.

Autor: Tomasz Gęsina

Published Date: 20.09.2014
Published by: Piotr Waczyński